Dzień przed dniem kobiet znowu zawitałam w schronisku na dniu otwartym.. Spełniło się moje jedno "marzenie" i poznałam "swojego ideała" schroniskowego - Uszatka :). Na początku nieco bojaźliwy, lekko wycofany ale po dłuższym czasie zaufał mi i było ok.
Potem wyprowadziłam Zębatka - strasznie miły, spokojny, przyjazny pies. Cały czas miał uśmiech na mordzie. :)
Pomimo tego że psy w schroniskach są różne - przyjazne, lękliwe to WARTO wziąć takiego pod swój dach :).
Obaj wyglądają na świetnych psiaków!
OdpowiedzUsuńOby znalazły nowe, kochające domy.
OdpowiedzUsuń